Zapewne zastanawialiście się, dlaczego niektóre ściany szkoły pokryte są graffiti. Dziś to tylko pozostałości lub dodane „wątpliwe dzieła” ulicznych malarzy. Kiedyś jednak na murach CKU znajdowały się prawdziwe perełki, cudeńka. To tradycja krótka, ale barwna i warta poznania.
„Jamy graffiti” w Koszalinie mają długą historię. Od końca lat 90. odbywały się na przełomie kwietnia i maja przy garażach przy ul. Chałubińskiego. Po kilku latach impreza ze względu na protesty niektórych właścicieli została przeniesiona na mury Centrum Kształcenia Ustawicznego (CKU) przy ul. Jana Pawła II 17.
Jednymi z twórców „rysunków na ścianie”, również na murach CKU, byli uczniowie, absolwenci popularnego „Mechanika”, którym w rozwoju talentu pomógł niewątpliwie ówczesny dyrektor tej placówki, „udostępniając ściany” szkoły i wyrażając zgodę na taką działalność artystyczną. Dziś to uznani w Polsce artyści sztuki ulicznej.
Szkoła przez kilka lat udostępniała twórcom graffiti „swoje ściany”. Przyjeżdżali tu artyści z całej Polski, a nawet z Europy. Obecnie, od wielu już lat, podczas majówki w Koszalinie organizowana jest przy ul. Słowiańskiej, przy murach MEC Koszalin impreza dla miłośników ulicznej sztuki – Graffiti Jam. Organizatorem jest koszalińska grupa ludzi zaangażowanych i kreatywnych Most Blunted.
Łezka w oku się kręci.